Staram się mieć wszystko pod kontrolą, ale świat nie poddaje się tak łatwo i wymyka mi się spod palców. Gdzie się podziały te słodkie czasy wczesnego dorastania, gdy świat był czarno-biały i wszystko dało się łatwo sklasyfikować?
Mam wrażenie, że czas płynie inaczej. Nielinearnie. Skacze raz rok wstecz, i wtedy znów płaczę myśląc o nim i o tym, jak wspaniale byłoby nam razem, gdyby tylko dał nam szansę. Chwilę później okazuje się, że ostatnie miesiące upłynęły niepostrzeżenie, a przecież dopiero co był Nowy Rok. Próbuję to wszystko ogarnąć, ale moje myśli dryfują gdzieś w oddali, sama nie wiem gdzie, ale nie tu. Tu i teraz jest tylko głód i strach, przyszłości nie ma, przeszłość jest zbyt nieostra, by się jej trzymać. A więc tu i teraz. Głód. Niepokój. Czuję znów w sobie "siłę" by nie jeść, przekraczać granice własnego ciała, znów jestem na znanej mi ścieżce zaburzeń. Piszę "siła", bo prawdziwą siła wykazałabym się walcząc z tą bańką pozornego bezpieczeństwa jaką jest bulimia, stawiając czoła prawdziwym problemom i prawdziwemu życiu. Siłą jest walka o zdrowie i normalne życie, uciekanie przed problemami w głód to tchórzostwo.
Czuję się pusta. Człowiek-manekin, sam nie znaczy nic. Możecie mnie przestawiać z kąta w kąt, przebierać, rozłożyć na części i wyrzucić. Nie przejmę się, bo mnie nie ma. Jest tylko pustka.
200kcal dziś. Za mało, sama to wiem. A jednocześnie czuję, jakby to było za dużo. Nie wiem, co przyniesie jutro. Nie wiem nawet, jakie było dziś.
Masz rację, że ucieczka w głód jest tchórzostwem! Boimy się postawić czoła kaloriom tylko dlatego, żeby zobaczyć mniej na wadze, a potem napad? Kwestia siły osoby, ale kurczę to jest dno, to jest już konieczność. ;< Tak, jestem tego przykładem, ale wiem to i nie boję się do tego przyznać!!!
OdpowiedzUsuńMało kalorii, masz rację, ale ważne, żebyś czuła się najedzona i dumna z siebie! Bo inaczej żadna dieta nie pomoże. Obyś na wadze zobaczyła już niedługo mniej, o wiele! :)
Najważniejsze, żeby takie 200 kcal nie kończyło się napadem. Nie poddawaj się Del, nie uciekaj. Wstań i postaw temu czoła. Ja wiem i ty też wiesz, że masz siłę by to zrobić, tylko zbierz się w sobie!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! ;)
Czasem głodowanie jest łatwiejsze niż zjedzenie 5 zdrowych posiłków w równym odstępie czasowym. Też zjedz dobry obiad. 200kcal to jak nic. Na 200kcal bym chyba się przewróciła i nie miała siły ruszyć ręką. Walcz z chorobą, można chudnąc w pozytywny sposób.
OdpowiedzUsuńCo do mnie wiem, że kiepsko bez obiadu, ale zawsze jak jadę do domu to nie robię już w piątek niczego. Na jutro mam zupę grzybową gotowaną przez mamę, także będzie zdrowy posiłek. Warzyw niestety nie lubię i nie jadam. Nie umiem się do nich zmusić i przekonać.
Chudość, głodówki, wsparcie, motywacja, bez oceniania.
OdpowiedzUsuńwww.starving.pun.pl