***
Zadałam sobie ostatnio pytanie: Czy w ogóle coś się zmieniło? I tak, choć akurat w momencie postawienia tego pytania, kilka minut po skończeniu rzygania, nie uważałam tak, to w ciągu ostatniego roku poczyniłam ogromne postępy. Ale nie jestem zdrowa, a taki jest mój cel. Nie wróciłam do życia i wciąż mam chore podejście do jedzenia, do siebie i do świata. Zaczyna do mnie docierać, że zaburzenia odżywiania to nie katar, nie wystarczy poczekać 7 dni i choroba sama sobie pójdzie. Dojrzewam do poważnego następnego kroku.
Deli.. To duży etap, który każda z nas musi przejść chcąc dojść do zdrowia. Znaleźć rozwiązanie na marzenia o autodestrukcji. I choć nie zawsze się udaje, to z czasem takich myśli jest coraz mniej. Ale potrzeba czasu.. Czy się coś zmieniło? BARDZO DUŻO! Zdałaś sobie sprawę z tego, że musisz walczyć o swoje życie i wzięłaś się za tą walkę. To ogromny krok!!
OdpowiedzUsuńCel przyjdzie. Nie dziś, może nie w tym tygodniu, ale przyjdzie. Musisz tylko wierzyć, że wciąż tego chcesz.
<3
Cieszy mnie to, co czytam. Też chce się poprawić,. Myślę, że dasz rade ponieważ już w sobie wiesz, czym to grozi,. Najważniejsze jest uświadomić właśnie sobie, jak jest, co nas męczy. Trzymam kciuki za Twoje postępy. Wiem, jak ciężko jest z tego wyjść, bo bulimia jest sumie łatwa, co nie? Ale trzeba nauczyć się żyć normalnie! ! To jest jak uzależnienie, totalnie sie z tego nie wyleczysz, ale możesz próbować żyć normalnie!! Idziemy w ta dobra stronę ;) decyzja zależy tylko od Ciebie! :*
OdpowiedzUsuń